Posłuchaj podkastu na..
Jeśli bym miała wymienić, jakie jest jedno z najczęstszych pytań, które dostaję, byłoby to: "Jak zacząć postować i o czym pisać"? - "Niby wiem, że mam postować, ale przychodzi co do czego, to nic nie wrzucam".
„Nie wiem, o czym pisać”. „Obawiam się, co ludzie powiedzą”. „To nie ma sensu, i tak tych postów nikt nie widzi”. „Social media to dla mnie strata czasu, ale nie mam pomysłu, co robić w zamian”.
Jeśli i Ciebie dopadają takie zagwozdki, czas je rozwiązać! W tym odcinku nie tylko podpowiem Ci, czy w ogóle potrzebujesz postować w social media (albo przynajmniej: kto nie musi), ale również, jak to robić, by się nie zniechęcić po tygodniu.
O co trzeba zadbać? Co warto sobie odpuścić?
Podpowiem Ci moje kryteria odnośnie tego, jaką grafikę dać na posta. Poznasz również moją złotą zasadę trzech pytań – dzięki którym nigdy więcej nie będziesz musieć zastanawiać się, co w poście napisać. Szykuje się odcinek pełen gorącej treści!
Jeśli masz pytania do tej treści lub chcesz zadać własne pytanie, na które mam odpowiedzieć w formie odcinka – napisz: instagram.com/dariarobbe
Transkrypcja podkastu:
Ostatnio dostaję bardzo dużo, bardzo podobnych pytań od Was, moich widzów i moich klientów. Postanowiłam, że nakręcę parę odcinków, które bezpośrednio właśnie na te pytania i obawy odpowiadają. Jeżeli masz ochotę zadać swoje własne pytanie, na które chciałbyś/chciałabyś, żebym odpowiedziała w formie dłuższego filmu, nie wahaj się, tylko napisz komentarz pod tym filmem. Myślę, że też to uwzględnię. Jeśli słuchasz tego w formie podcastu, to możesz do mnie napisać przez Instagram.com/Dariarobbe.
W tym odcinku chciałabym odpowiedzieć na takie pytanie pod tytułem: „Jak nie obawiać się postować?” albo „Jak przełamać się z tym postowaniem?”. Jak sobie stworzyć taką rutynę w postowaniu? Teoretycznie wiem, że powinnam, wiem, że trzeba się pokazywać. Jeżeli będę tworzyć tylko do szuflady, to nikt mnie nie znajdzie. Z drugiej strony, mija tydzień za tygodniem i nic z tego, kolejne posty się nie pojawiają, nic się nie dzieje.
Już za chwilę powiem, co odpowiedziałam tej właśnie osobie. Myślę, że też podzielę się paroma rzeczami zza kulis, jak to tak naprawdę wygląda z tym postowaniem. Ja nazywam się Daria Robbe i wspieram osoby, które chcą tworzyć własny biznes online i promować go w internecie.
Obawa przed postowaniem, przed takim regularnym pokazywaniem się, jest naprawdę czymś ludzkim, czymś naturalnym. Nie jesteś jedyną osobą, która to ma. Z mojej praktyki wynika, że większość osób tak ma. Jeżeli widzisz te osoby, które regularnie postują i pokazują się, to jest to jakieś 10-20 proc., max. Być może następne 10-20 proc. to osoby, które sobie wypracowały pewne standardy. Ale ponad 50 proc., w mojej opinii, to są osoby, które tak naprawdę postują nieregularnie, mają z tym problemy, ciężko im to przychodzi. Albo jeżeli akurat postują dużo, tworzą rolki na przykład regularnie, to ciężko im przeskoczyć na inną sferę działalności, na przykład zająć się sprzedażą, co też jest całkowicie normalne.
Czyli jesteś w takiej fazie tworzenia, rozbijania konta, to wtedy sprzedaż, samo takie promowanie się, wychodzenie z produktem do ludzi, prawdopodobnie będzie nieco trudniejsze.
I odwrotnie, jeżeli w tym momencie właśnie skupiasz się przede wszystkim na tworzeniu własnego produktu, swojej oferty, udoskonalaniu jej, to najprawdopodobniej w tym momencie takie promowanie tego będzie po prostu trudniejsze. Dlaczego tak jest? Z jednej prostej przyczyny – to są zupełnie innego rodzaju aktywności i mało ludzi jest w stanie połączyć te dwie rzeczy. Powiedzmy, ktoś ma bardziej talent do promowania się, a ktoś inny ma talent do tworzenia produktu, do wykonywania danej usługi. Jak się domyślasz, w dużych firmach jest to w ten sposób rozwiązane, że masz osobne działy, które zajmują się marketingiem, i absolutnie nie są wpuszczane do tego, żeby zadecydować, jak ma wyglądać produkt, no chyba że to jest jakaś celowa strategia brainstormingowa.
Problem, a może wyzwanie, jest taki, że jeżeli jesteś jednoosobową działalnością, to raczej nie masz nikogo do pomocy, żeby to po prostu oddelegować. Zdecydowaną przewagę mają osoby, które, powiedzmy sobie szczerze, mają po prostu kogoś do pomocy. Często są to osoby z rodziny, jak córka, syn, kuzynka, które mają ochotę się pokazywać i coś fajnego robić. Naprawdę często takie współprace bardzo fajnie chodzą, gdy dwie osoby na podobnym poziomie zakładają, że jedna zajmie się promocją, a druga produktem. Rozejrzyj się, bo być może masz taką chętną osobę wokół siebie, która naprawdę będzie w stanie ci z tym pomóc. Ale jeżeli nie, to nie załamuj się, bo oczywiście są pomysły na to, jak przezwyciężyć ten blok przed postowaniem i mieć naprawdę fajne konto.
Pierwszą sprawą, którą musimy sobie tutaj określić, jest, w jakim celu prowadzisz social media. Jeżeli to jest twoja główna strategia na docieranie do klientów i nie masz innego pomysłu na to, jak znajdować klientów, a brakuje ci weny do postowania, to rzeczywiście masz problem i nic z tego prawdopodobnie nie wyjdzie. Radziłabym ci przede wszystkim wziąć poważnie do siebie te wszystkie rady, które ci tutaj za chwilę wyłożę.
Naprawdę zainwestuj w jakiś fajny kurs, na przykład kręcenia rolek czy prowadzenia Instagrama, który rzeczywiście pomoże ci przełamać takie blokady, być może merytoryczne, bo po prostu nie wiesz, jak to robić. Natomiast bardzo wiele osób tak naprawdę potrzebuje social media jedynie jako fajnej wizytówki i mają inne strategie docierania do klientów. Na przykład mają już dobrze funkcjonujący sklep internetowy od paru lat i być może inwestycja w SEO, w jakieś artykuły na blogu do tego sklepu, będzie lepszą inwestycją, czymś dużo łatwiejszym niż stricte pokazywanie się w social mediach.
Być może ktoś zamiast klasycznych social media pomyśli o założeniu swojego kanału na YouTube. Jest naprawdę wiele osób, które tylko i wyłącznie kanał rozwijają, a Instagram to tam coś raz na jakiś czas po prostu wrzuca i dobrze sobie w ten sposób radzą. Ja na przykład też jestem jedną z tych osób, która zdecydowanie bardziej lubi takie długie formy kontaktu. Wolę nakręcić jeden porządny film raz na tydzień, i on tam sobie po prostu na YouTube siedzi i pokazuje się kolejnym osobom. To nie jest tak, że napiszesz jednego posta i już. Jeśli on przestanie się wyświetlać, to koniec.
Tak więc zastanów się, może właśnie blogi, YouTube to jest dla ciebie lepsza w tym momencie strategia docierania do klientów. Nie mówiąc już oczywiście o płatnych reklamach, które ułatwiają drogę. Natomiast w tych wszystkich przypadkach nadal moim zdaniem potrzebujesz mediów, ale w inny sposób niż w przypadku numer jeden. Przede wszystkim robisz to wizytówkowo, czyli tak samo jak na przykład część osób tworzy sobie stronę www-wizytówkę, raz dobrze zamieszcza tam wszystkie potrzebne informacje, dodaje fajne zdjęcia. Oczywiście, okej, raz dobrze to może za dużo powiedziane, bo często to po prostu ewoluuje. Pierwsza strona, pierwsze social media nie są idealne, tylko po prostu je zakładamy i gotowe. Aktualizujesz jedynie w momencie, kiedy u ciebie coś się zmienia.
No bo jeżeli na przykład mamy jakiś baner na Facebooku, który ogłasza premierę nowego kursu czy produktu, to wiadomo, warto mimo wszystko raz na parę miesięcy taki baner zmienić. Naprawdę wiele osób wcale nie potrzebuje tutaj dodawać postów, broń Boże, codziennie. Myślę, że naprawdę raz na tydzień, raz na dwa tygodnie pojedynczy post w takich przypadkach to jest minimum, ale żeby rzeczywiście coś tam jednak dodawać, bo inaczej wszystko umiera.
Wyobraź sobie, że mamy taki biznes, że ktoś oferuje jakieś usługi, my chcemy się zapisać do tej osoby. Powiedzmy, że to jest trener personalny, i sprawdzamy, widzimy Facebooka, a tam ostatni post z 2021 roku. Od razu takie wrażenie jest, że jednak ta osoba chyba już nie działa, że ona już chyba zaprzestała swojej działalności.
Tak, żeby po prostu dać znać, jeśli mamy to już wyjaśnione, zatrzymaj się na chwilę i zastanów, po co tak naprawdę potrzebujesz social media. Czy masz jakieś pomysły inne niż social media, żeby docierać do klientów? Podpowiem ci jeszcze jeden sposób – to są na przykład platformy sprzedażowe typu Allegro, Etsy. Naprawdę, tutaj też jest fajny pomysł na to, że jeżeli rozwijasz te sklepy dobrze, również i tu, bez większego wsparcia social mediów, jesteś w stanie zrobić fajny interes.
No ale dobra, mamy to konto, potrzebujemy na nim postować, czy to właśnie częściej, czy rzadziej. Jednak coś trzeba napisać. Przykładowo, mija kolejny tydzień, a my nadal nie wiemy co. Siadamy i pustka w głowie, tak zwany syndrom pustej kartki czy może pustego ekranu. W tym momencie to, co możesz zrobić, to zastanowić się: po pierwsze, czy coś ostatnio u ciebie działo się nowego? Może pracujesz nad jakimś nowym produktem, nową usługą – cokolwiek nowego. Jeżeli tak, to te rzeczy zawsze będą miały pierwszeństwo. Podobny priorytet będą miały takie rzeczy, które wręcz same ci wpadają w ręce, a dotyczą twoich klientów. Przykładowo, ktoś podeśle ci zdjęcie rzeczy, którą od ciebie otrzymał – to jak najbardziej możesz też opublikować (oczywiście za zgodą tej osoby), pokazując, jak fajnie ten produkt prezentuje się u nowej osoby.
Przykładowo, jeżeli udało ci się zawiązać jakąś współpracę, to też warto pokazywać, że na przykład dana osoba o nas wspomniała, czy jest wzmianka w gazecie o nas, czy na blogu. Absolutnie to jest coś, co samo wpada, nie potrzeba wielkiej filozofii, żeby zrobić z tego posta. Znam mnóstwo osób, które i to zaniedbują, mają mnóstwo materiałów, które mogą wykorzystywać, i nic z tym nie robią. Już taką rzeczą, którą możesz zrobić w parę sekund, jest udostępnienie relacji z tą rzeczą. Czyli ktoś ci podesłał jakieś zdjęcie, zgadza się na to, żeby to publikować – jeden klik i trafia do twojej relacji. Na przykład piszesz: „Popatrzcie, jak pięknie wygląda to u nowej właścicielki”.
Doradzam oczywiście, zwłaszcza w sytuacji, kiedy fajnie, że ktoś podesłał zdjęcie, ale powiedzmy, że to zdjęcie nie jest najlepszej jakości. W momencie, kiedy nic nowego się nie dzieje, cały czas to samo, warto przypomnieć sobie, jakie rzeczy do tej pory cieszyły się największym zainteresowaniem. Co się najbardziej podobało, co ty najbardziej lubisz robić?
I tutaj rzeczywiście te bestsellery można po prostu przypominać, albo jeżeli specjalizujesz się w bardziej unikalnych, personalizowanych rzeczach, ja bym stosowała taką zasadę: trzy posty to różne bestsellery, a czwarty na przykład dotyczy czegoś bardziej unikalnego, bardziej wyjątkowego. To oczywiście wszystko może być w postaci rolek. Warto pamiętać, że jeżeli masz rolkę, jak najbardziej możesz ją opublikować ponownie lub zrobić dokładnie ten sam schemat, tylko z innymi przedmiotami, z innym tekstem. To naprawdę jest taktyka stosowana przez wszystkie możliwe osoby w internecie, więc jak najbardziej jest to skuteczne. Jeżeli już kiedyś rolka miała dużo wyświetleń, warto to wykorzystać.
Dobrze, mamy już materiał graficzny, co z warstwą językową? Jeśli chodzi o biznesy online, uwielbiam złotą zasadę trzech pytań, którą możesz zapamiętać: złota zasada trzech pytań. Te pytania to: co jest na zdjęciu, dla kogo to zostało przeznaczone oraz dlaczego to powstało. Powtarzam: co jest na zdjęciu, dla kogo oraz dlaczego. I teraz, co jest na zdjęciu? Po prostu opisujesz, co takiego jest na zdjęciu, co się tam znajduje. To jest też bardzo dobre dla algorytmu wszystkich platform. Teraz hashtagi średnio działają, powiedzmy sobie szczerze. Te wszystkie roboty szukające bardziej szukają po tekście. Czyli jeżeli robisz taki opisowy tekst posta, to jest większa szansa, że algorytm dopasuje ten post odpowiednim osobom.
Tak więc opisujesz, że na zdjęciu przykładowo jest haftowana torebka. Możesz napisać, że mała zielona haftowana torebka wyszyta nićmi (i tutaj nazwa nici) przedstawiająca kolibra. Dosłownie to napisz. Dla kogo? Możesz napisać, że została zamówiona przez pewną panią, która uwielbia delikatne, kobiece dodatki z haftowanymi ptakami. I wreszcie, dlaczego to powstało? Możesz napisać, że było to specjalne życzenie, ponieważ pani szukała czegoś, co będzie pasowało do jej wakacyjnego stroju, czy jakaś taka historia za tym stoi. Albo na przykład, że to ty masz wenę a propos tych rzeczy i przypomina ci to jakąś historię z przeszłości. Ludzie uwielbiają historie, naprawdę takie posty cieszą się dużo większym zainteresowaniem.
Ktoś powie: „Nie, no to głównie zdjęcia się liczą.” Owszem, dla wielu osób zdjęcie jest wystarczające i przesuną dalej, ale te osoby, które są rzeczywiście zainteresowane twoją twórczością, chcą od ciebie coś kupić, one przeczytają. I to dla tych osób właśnie piszemy te teksty. One często nie są aktywne w social mediach, nie lajkują, nie komentują, ale swoje przeczytają i bazując na tym, co przeczytają, podejmą decyzję o tym, żeby u ciebie coś zamówić.
Na końcu takiego postu zadajemy pytanie: „Czy wam się to podoba? Co wy byście z tym zrobili? Jaki jest wasz ulubiony motyw na torebce?” Druga obawa jest taka, że nikt tego nie zauważy. Jak tę obawę w jakiś sposób rozwiązać? Pierwsza to oczywiście regularne postowanie.
Czyli okej, umówmy się, że minimum to takie dwa razy w tygodniu. Cichaczem powiem, że raz w tygodniu to rzeczywiście się postaraj, a jeśli już raz na dwa tygodnie, to naprawdę jako wizytówka. Możesz sobie stworzyć tych postów na zapas, ale pamiętaj o tym, żeby jednak je postować w tych odstępach, a nie że, okej, tworzę pięć postów i od razu przez tydzień postuję codziennie, a potem cisza. Tak lepiej nie robić. Lepiej ustawić sobie przypomnienie o tym, że dzisiaj jest dzień postowania i po prostu to zrobić.
Z takich podstaw, to jeszcze oczywiście interakcja. Jak już ktoś skomentuje twojego posta, to mu odpisz. Jeżeli ktoś napisze ci wiadomość, to oczywiście odpisz. Wiele osób tego nie robi, a potem się dziwi, że nie ma weny do postowania. No bo to zupełnie nie ma sensu, nie ma efektu.
I wreszcie, moja wielka uwaga – nie dopuść do tego, żeby konto było „zachwaszczone”. Co to znaczy „zachwaszczone” konto? Konto, na którym jest totalny miszmasz, nie wiadomo w ogóle, czym się zajmujesz. Tam są zarówno zdjęcia kota, jak i jedzenia, jak i jakieś życzenia wielkanocne, i zupełnie nie widać piękna przedmiotów, które tworzysz, czy wiedzy, którą posiadasz. Tak więc spójrz krytycznym okiem na swoje konto. Zastanów się, co wyrzucić, a co zostaje, co tak naprawdę chciałbyś/chciałabyś pokazywać jako wizytówkę. Jeżeli masz z tym problem, poproś o pomoc osobę, która jest ci przyjazna i na pewno ona ci w tym pomoże.
Ja oczywiście też takimi rzeczami zajmuję się zawodowo. Gdy pracuję z moimi klientami indywidualnie, pomagam im spojrzeć obiektywnie na ich konta. Pamiętaj, że social media to twoja najlepsza wizytówka, zaraz obok strony www. Jeżeli ktoś będzie chciał ciebie zamówić, będzie chciał się do ciebie zapisać, i w tym momencie znajdzie same stare posty, wszystko graficznie jest bardzo brzydkie, no to może nawet zmienić zdanie i poszukać kogoś innego. Ludzie to wzrokowcy i to naprawdę ma duże znaczenie. Dużo lepsze będzie konto, na którym jest dosłownie 12 postów, ale te posty są naprawdę fajne, ciekawe, ładnie dobrane, niż konto, na którym codziennie się coś postuje.
Przy okazji wspomnę o reklamach, bo bardzo wiele osób mnie pyta, czy warto promować posty, czy warto wychodzić do ludzi. Powiem tak: po pierwsze, zupełnie nie warto, jeżeli te rzeczy do tej pory zostały zaniedbane, czyli konto jest „zachwaszczone”. Po drugie, jest to trochę bardziej skomplikowane niż po prostu kliknięcie „promuj post”. Trzeba mieć konkretną strategię na to konto, trzeba wiedzieć, co na tym koncie promujesz, co chcesz sprzedawać, jakie chcesz efekty mieć z tego konta. Jeżeli to wiesz, jeżeli wszystko jest naprawdę spójne, to wejście w świat reklam jest jak najbardziej wskazane.
Natomiast zrobiłabym to trochę inaczej niż klasyczne promowanie posta. Można ustawiać reklamy na bardzo konkretny cel i one już dają dużo lepsze efekty. Jest to kolejna rzecz, z którą indywidualnie pomagam wielu osobom i naprawdę fajne efekty można wtedy z kontami zyskać.
I wreszcie ostatnia obawa – co ludzie powiedzą, czyli taki ukryty perfekcjonizm. „Chciałabym coś napisać, ale w sumie to zdjęcie nie wyszło aż takie fajne, to jest takie banalne.” Jedną z podstawowych rzeczy tutaj jest praca nad własnymi przekonaniami. Zastanów się, dlaczego tak ci się wydaje, że to jest niefajne, skoro wiele osób mówi, że to jest super. Ale to, co ci mogę powiedzieć, to przede wszystkim każdy ma taką blokadę na samym początku. Różnica jest tylko taka, że niektórzy zamykają się w sobie, myślą, że nie będą postować, bo ewidentnie się do tego nie nadają, a inne osoby po prostu boją się, ale robią. Boją się, widzą, że nie jest idealnie, ale robią.
Ostatnio na jednym kursie na temat rolek słyszałam taką radę, że twoje rolki, zwłaszcza na początku, powinny być dobre w 30 procentach na twoją miarę. Czyli 30 procent mogłabyś/mógłbyś zrobić lepiej, ale nie robisz tego, bo musisz się po prostu przełamać i wejść w rutynę postowania. W każdym momencie możesz później tę poprzeczkę sobie podwyższać, ale zobaczysz, że przyjdzie ci to naturalnie i dużo łatwiej niż na samym początku.
Udawaj, można powiedzieć, że te posty są fajne, nawet przed sobą, aż w końcu pewnego dnia okaże się, że te posty naprawdę są fajne i nawet ty to zauważysz. Więc bój się, ale rób.
To wszystko na dziś. Mam nadzieję, że te rady i wskazówki pomogą ci naprawdę fajnie rozwinąć twoje konto. Daj znać, która z tych myśli najbardziej utkwiła ci w pamięci. Jeżeli chcesz, napisz mi o tym, skontaktuj się ze mną. Daj znać, że udało ci się to przesłuchać, poślij link do swojego konta, czy to na Facebooku, czy na Instagramie. Być może będę mogła ci coś w dwóch słowach podpowiedzieć.
Zapraszam oczywiście też do mnie na indywidualną rozmowę, jeżeli chciałbyś/chciałabyś popracować wspólnie nad twoją strategią w social media, bo jest to coś, czym również zajmuję się zawodowo na co dzień, specjalnie dla osób, dla twórców.
Moją ofertę znajdziesz tutaj: drogitworcy.pl/oferta.
A my słyszymy się w następnym odcinku. Do zobaczenia, cześć!